piątek, 23 maja 2014

Komplikacje


Sterylizacja wykonana ponad rok temu . Miało być pięknie , bez żadnych komplikacji . Dla wygody zdecydowałam się na zabieg . A bo będzie łatwiej ,a bo i tak nie będziemy robić uprawnień  ...
Od kilku miesięcy borykamy się z problemem nietrzymania moczu Chici . Sunia leżała i po prostu bezwiednie sikała , dopiero gdy poczuła ,że ma pod sobą mokro wstawała i uciekała . Legowiska ,łóżka - wszystko zasikane - szok .

Jeden z weterynarzy uznał ,że to przeziębienie ,więc trochę mi ulżyło . Niestety przez dłuższy czas problem nie znikał . Postanowiłam skonsultować się z innym weterynarzem . Okazało się ,że to właśnie przez zabieg sterylizacji Chica nie trzyma moczu i już nigdy nie będzie w stanie utrzymać go samodzielnie(bez leków) . Czeka ją leczenie hormonalne do końca życia . Mimo ,że ten skutek sterylizacji przytrafia się jednemu ze 150 psów kolejna suczka nie będzie sterylizowana i żałuję, że podjęłam tą decyzję . Przez własną wygodę skazałam mojego psa na dożywotnie podawanie hormonów . Do tego lek podawać trzeba trzy razy dziennie . No cóż muszę do tego przywyknąć . Terapia ma całkowicie zatrzymać nietrzymanie moczu. Zobaczymy jak będzie .Oby wszystko  przebiegało pomyślnie ...

17 komentarzy:

  1. Współczuję. My byliśmy poinformowane o ryzyku wystąpienia tej dolegliwości po sterylce, ale ponieważ zdarza się rzadko to zdecydowałam się na ten zabieg. Zdrówka życzę Chice!

    OdpowiedzUsuń
  2. O jej.. Taka pełna energii suczka będzie musiała brać jakieś hormony... Współczuję i życzę Chice duuuxo zdrowia i siły dla niej jak i dla cb... Widzisz czasami tak bywa... I nie ma co siebie obwiniać... Powodzenia !
    - http://codziennebeagle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety to są minusy takich zabiegów i nigdy nie wiadomo komu się to przytrafi. Szkoda psa, ale nie przewidzimy tego. Zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nic nie jest niestety ani czarne, ani białe, każdy taki zabieg niesie za sobą jakieś ryzyko. To, że trafiło na Twoją suczkę nie oznacza, że druga po zabiegu też będzie miała takie problemy, choć rozumiem, że zraziłaś się przez tą sytuację. Niech Chica szybko wraca do zdrowia! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Współczuję. Ale dacie rade, trzymam za was kciuki ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Sterylizacja, jak każdy zabieg, niesie ze sobą ryzyko. Nie da się przewidzieć takiej sytuacji,więc nie obwiniaj się za to co się stało, przecież chciałaś dobrze :) Zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeju. Współczuję bardzo. Ja kiedyś miałam zamiar też wysterylizować Tolę, ale jakoś zrezygnowałam ...
    cooldogyorkie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Niestety... Bardzo Ci współczuję! Dlatego właśnie nie sterylizuję Dorki...
    Pozdrawiam i zapraszam do nas

    www.labdora.blogspot.com

    Majka i Dorka

    OdpowiedzUsuń
  10. są plusy i minusy zabiegów,to już zależy od właściciela czy zdecyduje się podać steryliazji bądź kastacji swojego pupila.Baddy jest wykastrowany i jestem zadowolona,ponieważ nie muszę zamartwiać się że pies zapłodni przypadkową suczkę i urodzą się niechciane szczenięta.niestety rzadko ale jednak jest jakieś ryzyko,współczuje że akurat padło na Chice.

    pozdrawiamy
    Ola i Baddy !

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo współczujemy, wiem jak to jest podawać tabletki 3 razy dziennie i to jeszcze trzeba pamiętać o tym :)
    Dlatego jak Kory nie sterylizuję :)
    Zapraszam do siebie, no i życzymy zdrówka: http://mojpsiprzyjaciel.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Niestety, trzeba tylko czekać aż zabieg sterylizacji będzie bardziej pewniejszy.
    Moja zula jest wysterylizowana i nie żałuję. Przeżyłam jej jedną cieczkę, wystarczy mi na całe życie (mamooo... możesz wygonić to stado psów z podwórka???...). Trzymam za was kciuki, może jednak będzie lepiej

    OdpowiedzUsuń
  13. Boziu.... Szkoda, że tak się to sończyło, przecież miało być tak pięknie :(, no ale cóż. Suczka moich znajomych została wysterylizowana narzędziami, które nie były do końca dobrze odkażone, przez co od razu po operacji było wiadomo, że suczka pożyje tylko kilka lat i nic się nie dało z tym zrobić. Zamrała w tamtym roku.

    Pozdrawiamy Hania&Fiona
    http://jaimojaspanielka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Trzymam kciuki i życzę duuużo zdrówka :)

    PS. Dołączyłam do Twoich czytelników jak setna obserwatorka :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Szanujemy siebie ,szanujemy wypowiedzi innych ,nie stosujemy wulgaryzmów , jeżeli chcemy - reklamujemy swój blog !