Najwyższa pora wziąć się do pracy z moim psem . Czika w moich oczach była psem idealnym , no może z małym wyjątkiem , ucieczki - ale pomijając ten fakt - pies ideał . No ,bo przecież zna 40 sztuczek ,no bo przecież lubi inne psy , no bo przecież zawsze jest ze mną , mogę tak wymieniać jeszcze długo ,ale czas przyjrzeć się temu dokładnie . Dzięki kilku osobom ,między innymi właścicielce jack russell terriera - Tobiego , z którymi ostatnie kilka dni miałam przyjemność spotykać się na spacerach ,uświadomiłam sobie ,że jednak popełniłam wiele błędów . Oczywiście nie załamuję się tym ,bo czuję się dumna z tego ,że potrafiłam wychować mojego psa , jako w sumie 10 letnie dziecko. Bierzemy się poważnie do pracy . W najbliższych dniach będę kontaktowała się z behawiorystami ,z mojego regionu w celu dowiedzenia się kilku spraw i jeśli wszystko dobrze pójdzie , wyruszymy na szkolenie , jednakże póki co ćwiczę z Cziką sama , poważnie .
Na pierwszy ogień poszło odrzucenie smakołyków jako nagrodę ,oczywiście nie od razu całość ,ale za cel mamy prawie całkowite "wycofanie" żarełka jako nagrody . Panna Biglowa jest bardzo zniesmaczona zaistniałą sytuacją ,bo ona przecież nie będzie robiła niczego za darmo ,aczkolwiek chwila zastanowienia i pieseł ruszył głową po czym powoli (ale jednak!) wykonała moje polecenia , w nagrodę dostała moją entuzjastyczną pochwałę i głaski . Jeżeli tak dalej pójdzie ,punkt pierwszy zostanie zaliczony w ciągu niedługiego czasu .
Drugim naszym celem , jak już wiele razy pisałam jest dopracowanie naszego jak się dziś okazało nie najlepszego przywołania . Czika całkowicie zmienia swoje nastawienie do wykonywania poleceń (siad,ósemka itd) gdy jest bez smyczy , myślę ,że zmiana chęci nie będzie taka trudna , aczkolwiek przywołanie ,w naszym przypadku to na prawdę długa droga .
Trzecim już celem jest dopracowanie chodzenia przy nodze ,a właściwie to NIEreagowanie na psy/zapachy itp. w każdej sytuacji . Czika w większości przypadków nie reaguje na przechodzące psy / ludzi i inne interesujące rzeczy ,jednakże jest jeden pies - owczarek niemiecki Gracja ,z którą Panna Biglowa kiedyś się pogryzła i od tej pory suczki się nie cierpią , a tak żeby było śmiesznie to są wrogami tylko na smyczy ! Czyżby agresja smyczowa w stosunku do jednego psa (?!) .
Czwartym celem jest całkowita likwidacja ,typowego ,jak sądzę dla wielu psów zachowania , chodzi mi o sępienie przy stole . Do pracy przystąpiłyśmy już wczoraj , a po dzisiejszym obiedzie ,z dumą stwierdzam ,że mój pies jest całkiem mądrym psem . Szybko skojarzyła fakty ,i uznała ,że jadalnia w czasie ludzkiego posiłku jest owocem zakazanym . Od stołu w celu "wygnania" psa wstawałam tylko trzy razy ,więc jest dobrze, nawet bardzo ,bo kiedyś tych "razy" było znacznie więcej. Jak widać wystarczy zmiana nastawienia ,dużo chęci i cierpliwości ,żeby ujarzmić natarczywego sępika ! Przy kolacji pies nie miał zamiaru wchodzić do pomieszczenia ,więc stwierdzam ,że odniosłyśmy sukces ,ale zasad będę pilnować i nikomu(!) nie pozwolę ich złamać .
Jeśli wszystko poszłoby zgodnie z moimi planami ,na wiosnę zapisałabym się wraz z Cziką do klubu agility ,który jak się okazało jest 50km od nas ,więc jest szansa ,że już niedługo będziemy trenować . Póki co "nie napalam się" ,bo przed nami dużo,dużo ,nawet bardzo dużo pracy i na razie skupiam się na najważniejszych elementach szkolenia .
Poza tematem Cziki ,muszę pochwalić się moim niemałym sukcesem związanym z Gringiem ,dla tych ,którzy jeszcze może nie wiedzą - moim drugim psem . Mianowicie Gringo perfekcyjnie opanował komendę "do mnie!" , marzę o tym ,żeby Panna Biglowa odwoływała się tak jak on . Jednakże to nasz niejedyny sukces! Kolejnym osiągiem jest to ,że Biszkopt NIE reaguje już na inne psy ,no prawie . Kiedyś był z tym ogromny problem , rzucał się na niektóre psy , nie gryzł ich ,ale różnie to bywało ... Dzisiaj spotkaliśmy byłego wroga Gri i pieseł na niego w ogóle nie zareagował , pięknie przeszedł obok niego , z resztą Czi też ,jestem z nich ogromnie dumna . Jestem zaskoczona ,w jak krótkim czasie pies przechodzi metamorfozę o 180 stopni , Grinoczet miał ogrom problemów behawioralnych , a także tych związanych z socjalizacją . Aczkolwiek pracą można zdziałać wiele i mój lab jest tego przykładem.
Rok 2014 zapowiada się bardzo pracowicie , pod znakiem szkoleń ,zmian i nowości . Chciałbym ,żeby chociaż odrobina moich planów wkroczyła w nasze życie !
Ciekawe ,kto przeczytał całość , wszystkim dziękuję !
Czy chcielibyście ,aby Gringo dołączył do bloga ? Proszę o opinie .
Zapraszam jeszcze na naszego fotobloga ,który spełni funkcję codziennego dziennika ze szkolenia Cziki , tam na bieżąco możecie śledzić nasze postępy . Pozdrawiamy!
Czika i nagrody wygrane u Friskies Polska . |
Też mam w tym roku wziąć się za charakter i szkolenia Majla. Życzymy wam powodzenia! I TAK! Chcemy aby Gringo dołączył do bloga ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia życzę :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo bym chciała, abyś pisała na blogu również o Gringu. :) Fajnie, że masz na tyle silną wolę, że potrafisz wytrwać w postanowieniu nie dokarmiania psa. Ja też próbowałam oduczyć Gabi sępienia, ale mi sie nie udało. Nie jestem odporna na urok oczu yorka. xD Pozdrawiam i życzę wytrwałości! :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wszystkie plany uda wam się zrealizować, i gratuluję sukcesów z Gringiem, niech labcio dołączy również do bloga, razem z Panną Biglową są świetnym duetem :3
OdpowiedzUsuńZyczymy wam z Rudim wytrwałości w dążeniu do upragnionego celu!
Ps: Ja przeczytałam całość xD
Ps2: Oczy bigla mowiące "daj".. nie oparłabym się *-*
Zapraszamy do nas!
life-with-rudi.blogspot.com !
Pewnie, że chcemy Gringa na blogu! :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Wam powodzenia :3
Zapraszam do nas :D
To życzymy powodzenia :) !
OdpowiedzUsuńTak, chcemy by Gringo dołączył do bloga ;)
Pozdrawiamy!
Życzymy wam powodzenia!
OdpowiedzUsuńI oczywiście że z chęcią poczytałabym tutaj o Gringu !
Gratuluję sukcesów szkoleniowych i mam nadzieję, że pozostałe plany uda Wam się zrealizować :D Fajnie byłoby, gdyby Gringo dołączył do bloga!
OdpowiedzUsuńoczywiście że chcę by Gringo dołączył do bloga. ;] w wychowaniu psa popełnia się wiele błędów jednakże taka praca nad psem polepszy Waszą więź. <3 po zdjęciach widzę że u Was tak pięknie,a u mnie śnieg.
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy
Ola i Baddy.
Kurcze, a co to za konkurs byl? :D
OdpowiedzUsuńPhi, głupie pytanie. Oczywiście że Gringo ma dołączyć do bloga!!!
OdpowiedzUsuńPóki co trzymam kciuki za Wasz team, choć zapewniam cię że psy w klubach agility to nie jakieś roboty, to w pełni normalne psy, które mają czasem właścicieli gdzieś, uciekają z toru, oklepują inne psy... (nieeee... to wcale nie był opis husky'iego Zuzi Staniszewskiej Atoma :P)
Dziękujemy ! Jak najbardziej się z tym liczę ,nie chodzi mi o zwycięstwa , zawody tylko o dobrą zabawę ,wzmocnienie więzi i spróbowania czegoś nowego :)
UsuńWcaaalee :P :))
Pozdrawiam!
Oczyywiście, że Gringo ma dołązyć do bloga. Sama teraz stosuję metodę żeby nie rzebrała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy Hania&Fiona
Pyszczek Cziki mnie rozbraja <3 trzymamy kciuki za dalsze sukcesy ;)
OdpowiedzUsuńNajwiększy problem miałam właśnie z wyborem karmy. Po pierwszej moja Kersi miała kłopoty żołądkowe. Do wyboru kolejnej już bardziej się przyłożyłam. Pomógł mi artykuł na blogu https://johndog.pl/blog/zywienie/karma-dla-psa-powinienes-wiedziec/. Teraz już wiem na co zwracać uwagę.
OdpowiedzUsuń